W czerwcu zakwitł bambus okrywowy Pleioblastus pygmaeus. Jak wtedy wyglądał możesz zobaczyć tutaj. Dziś przedstawiam zdjęcia jego obecnego stanu.
Myślę, że jest bardzo dobrze, nie straciłam bowiem ani jednej rośliny;) Gdy tylko pojawiły się kłosy wskazujące na kwitnienie, przycięłam roślinę bardzo mocno – prawie do samej ziemi. Wypuściła liście oraz kwitnące kłosy, które znów usuwałam nożyczkami. Po takim kilkakrotnym przycięciu bambus uspokoił się, zazielenił i najwyraźniej zapomniał o kwitnieniu:)