Do przeczytania tej lektury skłoniły mnie dwie rzeczy: słabość do Japonii i obietnica przepisu na to, jak czerpać siłę z przyrody. Podeszłam do niej z dużą dozą ciekawości, bo od czasów słynnej ‚Hygge. Duńska sztuka szczęścia’ możemy zaobserwować wysyp książek z obcojęzycznym słówkiem w tytule obiecujące przepis na lepsze życie. Czy autorom ‘Shinrin-yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody’ udało się stworzyć książkę wartą przeczytania?
Koncept znany i nie znany
Na początku dodam jeszcze, że jest to druga książka tych autorów. Pierwszą była ‚Ikigai. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia’, która stała się podobnie jak Hygge – światowym bestsellerem. Autorzy wspominają, że po tym sukcesie wybrali się do Japonii, by odpocząć i to tam, podczas wędrówki po lasach Hakone, pojawił się pomysł na nową książkę, Shinrin-yoku właśnie. Shinrin-yoku w dosłownym tłumaczeniu oznacza leśne kąpiele. I choć czasami książka wydawała mi się szyta grubszymi nićmi, powtarzająca pewne koncepcje z obszarów medytacji i ćwiczenia uważności, tym niemniej czytało mi się ją przyjemnie i byłam wdzięczna za przypomnienie o pożytkach płynących ze zwolnienia tempa życia, szczególnie życia w mieście.
Zaczęłam od przedstawienia tego, co może nie było idealne, ale na pewno znalazłam w książce Shinrin-yoku informacje bardzo ciekawe! Oczywiście nie będę wszystkiego zdradzać, by nie zabierać Ci przyjemności lektury, ale na zachętę podam kilka z nich 🙂
Przede wszystkim superciekawym było dla mnie dowiedzieć się, że koncepcja shinrin yoku została wymyślona przez urzędnika państwowego! W 1982 roku dyrektor Agencji Leśnictwa posłużył się tym zlepkiem wyrazów, by podkreślić ogromny, pozytywny wpływ leśnych kąpieli na ludzi, którzy je praktykują. Co więcej – zrobiłam wielkie oczy czytając o tym, że w Japonii wiele ubezpieczeń zdrowotnych w miejscach pracy oferuje pracownikom transport i przewodniki po miejscach zielonych. Bardzo spodobała mi się konkluzja poparta badaniami: kąpiele leśne wychodzą dużo taniej i działają lepiej od wizyt u lekarza.
Jako że jestem z wykształcenia kulturoznawcą, ucieszyłam się też z rozdziału o lasach i drzewach w różnych kulturach na świecie. Po tej części czuję niedosyt! Wspominani są Celtowie, szintoizm, japońskie legendy, ‚Walden. Czyli życie w lesie’ Thoreau, a nawet… Dragon Ball czy mangi studia Ghibli! Dowiedziałam się nawet, kto jest nazywany ojcem amerykańskich parków narodowych i dlaczego. Choćby dla tego warto książkę przeczytać – będzie fajnym początkiem do dalszych kulturoznawczych eksploracji tematu znaczenia drzew i lasów dla człowieka.
Co nam dają leśne kąpiele?
Pewnie zastanawiasz się, co shinrin-yoku daje? Przede wszystkim spacerowanie wśród zieleni pozwala się odstresować, odciążyć zabiegany umysł. W zasadzie nie tylko wychodzenie do lasu, czy parku pełnego drzew tak działa, bo autorzy wspominają o badaniach, które wykazały, że choćby widok z okna pacjenta ma pod tym względem znaczenie. Jeśli widok ten jest na przykład na park czy inne zielone założenie, ma szansę wrócić do zdrowia szybciej, niż pacjent z widokiem na betonową dżunglę.
Zielony to kolor nadziei, o tym już pewnie każdy słyszał, a autorzy tłumaczą to odczucie faktem, że nasz gatunek pierwotnie był tak blisko natury. Zielony daje też odpoczynek oczom, czy spowalnia tętno. To tak naprawdę trudno nam na co dzień zauważyć, ale w ogólnym, życiowym rozrachunku każda chwila lepszego zdrowia czy samopoczucia wydłuża nam o trochę życie 😀
Ciekawa była dla mnie ocena badaczy na temat tego, jak długo działa na nas taka leśna kąpiel. Wychodzi na to, że weekendowy wyjazd do lasu może nam dać dobry cały tydzień. Warto się przekonać! Do tego, jeśli nie ma za bardzo opcji wybrać się do lasu-lasu, spacer po parku, czy nawet kolekcja roślin doniczkowych w domu już robią różnicę.
Podsumowanie
Książkę ‘Shinrin-yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody’ warto przeczytać. I chociaż nie powiem do swojego narzeczonego ‚idziemy na shinrin-yoku?’, bo ‘na spacer do lasu’ zupełnie wystarczy, przypominanie o tym, jak dobroczynny wpływ ma na nas zieleń i przebywanie blisko natury, kulturoznawcze ciekawostki i poparte badaniami pozytywne aspekty leśnych kąpieli jest warte… przypominania – na różne sposoby, na przykład przez taką książkę 🙂
Dajcie znać w komentarzu, czy czytaliście lub zamierzacie? A może znacie ‘Ikigai’? Kogo nie ciekawi tajemnica długowieczności japońskich stulatków… Albo ‘Ichigo ichie’, japońska sztuka przeżywania niezapomnianych chwil (tych samych autorów)… 😉
🌿 Sprawdź recenzje innych książek z roślinami w tle.