Jak co roku wybrałam się do zoo, aby zobaczyć jak się mają bambusy. I przy okazji nacieszyć oczy bujną roślinnością i podpatrzeć różne zwierzęta leniące się w najlepsze – jak gepardy, lemury czy sowy, albo pracujące – też w najlepsze – jak surykatki. Była też pewna ciekawa zebra, zobaczycie na zdjęciu niżej. Nie zaskoczyła mnie bujność drzewiastych bambusów, ani to jak ładnie co roku rozrastają się wszerz i gęstnieją.
Nie zaskoczył mnie też rozrost Sasaelli i okrywowego Pleioblastusa, które nawet obok siebie wyglądają zaskakująco dobrze. Bo mogłoby się wydawać, że – podobnie jak w modzie – nie powinno się pasków łączyć z paskami:)
Zaskoczyła mnie za to grubość bambusa Phyllostachys vivax Huanwhenzu wysadzonego na dworze i wysokość niektórych pędów Spectabilisa. Nie miałam niestety przy sobie przyrządów pomiarowych, ale porównując na oko z moją 3,5 metrową Aureosulcatą – Spectabilis w zoo miał jakieś 6 m. Bardzo mnie to cieszy, bo to oznacza, ze nawet bez okrycia części nadziemnej bambusy po zaaklimatyzowaniu się mogą szaleć z wysokością:)
Poniżej zdjęcia tych właśnie bambusów, a także kilka migawek z całej wycieczki. Największą furorę zrobiły – jak zawsze chyba – foki, które z leniwą gracją prześlizgiwały się po podestach, trochę przypominając przy tym bobsleistów oraz rodzina żyraf, która z niebywałą gracją przechadzała się gęsiego w tę i z powrotem, jak na pokazie mody.
3 odpowiedzi
Mogę się podzielić sadzonkami chmielu :)
Oo, świetnie, cieszę się:) Poproszę o kontakt mailowy pod oaza_polska@op.pl :)
Przepięknie zarośnięte wybiegi