W sierpniu odwiedziłam Samuela i jego niezwykłą ‚urban jungle’ w samym sercu Krakowa. Jak na 16 i pół roku życia, zaangażowania i pracowitości nie można mu odmówić. Zapraszam Was na spacer po tym egzotycznym zakątku! Zobaczycie, że nawet na niedużej powierzchni można mieć mały raj, pełen super-ciekawych roślin.
Muszę przyznać, że ogród Samuela urzekł mnie, zanim jeszcze postawiłam w nim stopę… Stojąc na chodniku przed kamienicą, zupełnie nie spodziewałam się oazy zieleni po drugiej stronie, schowanej na jej podwórzu.
Tutaj możecie zobaczyć, jak to wyglądało – czułam się trochę, jakbym wchodziła do… obrazu 🙂

Czekając, aż Samuel otworzy drzwi kamienicy, zupełnie nie spodziewałam się takiego widoku po drugiej stronie korytarza.
Samuel ma prawie 17 lat. Od dwóch buduje swoją kolekcję egzotycznych roślin. Najwięcej jest tu tych ozdobnych z liści – przede wszystkim bananów (38 gatunków), alokazji, kolokazji… Są pacioreczniki, papirusy, bambusy.
Większość prac w swoim egzotycznym ogródku Samuel wykonuje sam! Sadzi, podlewa, rozmnaża… W czasie wakacji nawet sam wyłożył plac kostką porfirową. Dba też o zbieranie deszczówki, bo podlewania jest sporo. Rodzice bardzo go wspierają, uważam, że to wspaniałe!

Ogromne wrażenie zrobiło na mnie to, jak świadomie zarządza i urządza to miejsce. Jest w stanie zebrać 1000 l deszczówki, dzięki odpowiedniej wielkości pojemnikom. Wiele roślin ma duże liście, a to oznacza, że dużo piją. Zadbanie o ich potrzeby wychodzi mu naprawdę dobrze.
Ogród jest nieduży, ale jak na (miejską) dżunglę przystało, roślin jest cała masa. Zresztą zobaczcie sami na tym nagraniu – spacerujemy po ogrodzie i Samuel o nich opowiada.
Prawda, że robi wrażenie? W 2020 roku szczególnie mogliśmy odczuć, jak bardzo potrzeba nam przestrzeni i zieleni. Niedawno czytałam książkę o leśnych kąpielach, które w Japonii przepisywane są zamiast lekarstw na stres czy przepracowanie. Takie ‘kąpiele’ można jak najbardziej uskuteczniać we własnym ogrodzie, a nawet w mieszkaniu. Całą recenzję przeczytasz tu.

Taki ogród to wspaniałe miejsce dla zmysłów. Zielony kolor daje odpoczynek oczom, a liście pozwalają poznać się lepiej przez dotyk. Na przykład liście śpiącego drzewka – albizji – są niesamowicie delikatne! Dotykanie ich to sama przyjemność.
Paulowania z powyższego zdjęcia ma 7, 8 albo nawet 9 m wysokości. Szok, jak bardzo urosła w trochę ponad 2 lata. Sama wiele na temat Oxytree nie wiem, ale słyszałam różne opinie. Zdaje się, że widziałam, je też w jakiejś reklamie banku, zachwalane jako drzewo tlenowe. Samuel jest bardzo zadowolony z tempa wzrostu, jednak obawia się odporności tego wysokiego drzewa na silny wiatr.
Oxytree ma ogromne, miękkie i puchate liście. Bardzo przyjemne w dotyku. Na pewno jest ono jednym z najciekawszych okazów w ogrodzie Samuela, a do tego mocnym, pionowym elementem architektonicznym. W końcowej części ogrodu rośnie też ‘zwykła’ paulownia – jednak wolniej niż Oxytree. Liście ma też nieco inne, nie tak duże i delikatne.
Największą dumą Samuela jest kolekcja bananów, które mają tu bardzo dobre warunki. Z każdej strony są osłonięte od wiatru, dzięki czemu liście zachowują piękne, bananowe, nieporozrywane kształty. A dzięki zbieranej deszczówce i warstwie ściółki poziom nawodnienia podłoża jest bardzo dobry – banany mogą rozwijać się szybko i pięknie.
Wiele gatunków bananów możesz wyhodować nasion. Tutaj zobaczysz, jakie są dostępne w moim sklepie.

Od lewej: Ensete ventricosum ‘Maurelii’, Musa acuminata ‘Dwarf Cavendish’ i cudny banan o rubinowych liściach Musa ‘Siam Ruby’.

Z tym wielkim egzemplarzem Samuel jechał w tramwaju 😀 Kupił go na wyprzedaży w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. To się nazywa pasja!
Samuel ma wiele egzotycznych roślin, które są rzadko spotykane. Wymienia się nimi z innymi pasjonatami, kupuje w kraju lub sprowadza. Ciekawszymi egzemplarzami w jego kolekcji są paskowany banan Musa ‚Aeae’ (marzenie każdego bananiarza), czy kantosoma ‚Mickey mouse’ (Xantosoma atrovinensis ‚Variegatum Monstrosum’).
W 2020 roku udało mi się odwiedzić jeszcze dwa niezwykłe egzotyczne ogrody: bambusowo-palmowo-bananowy ogród Andrzeja oraz bananowo-alokazjowo-kolokazjowy ogród Maćka. Sprawdź te dwie relacje, oprócz zdjęć znajdziesz tam nagrania spacerów po tych wspaniałych miejscach.
Bardzo dziękuję Samuelowi za zaproszenie, trudno było nam skończyć rozmawiać o roślinach, ich pielęgnacji, bogactwie odmian czy rozmnażaniu. Żałuję, że nie mogłam odwiedzić go w czasie jesiennych wykopków – wiele z tych okazów przechowywanych jest w przystosowanej do tego piwnicy. Może uda się w tym roku!
Dajcie znać koniecznie, jak Wam się podoba miejski ogród Samuela! Możecie go śledzić na Instagramie oraz na Facebooku. Bardzo zachęcam!

Samuel wpadł też na świetny pomysł – zaznaczył markerem kreskę na liściu banana i sprawdziliśmy, ile urósł podczas moich odwiedzin!