Kiedy okazało się, że lecimy do Dominikany, najbardziej ucieszyłam się, że wreszcie zobaczę na własne oczy palmę kokosową. I choć wiedziałam, że w tak gorącym miejscu palm na pewno będzie sporo, tym niemniej raz po raz wpadałam w niemy zachwyt, widząc z bliska tyle różnych gatunków.
Dość powiedzieć, że zrobiłam w tydzień prawie 3000 zdjęć 😅 Wybrałam kilka najlepszych i dziś zapraszam Cię na wspólny spacer śladem najpiękniejszych palm, jakie widziałam w Dominikanie.
1. Palma kokosowa (Cocus nusifera)
Bez dwóch zdań królowa! Wiele jej w całym kraju, porasta i centralną część Dominikany i wybrzeża. Palma kokosowa i piaszczysta plaża to widok, który znajdziesz w każdym folderze turystycznym. Mimo tego, że na zdjęciach w owych folderach jest jakaś taka ‘opatrzona’, na żywo robi ogromne wrażenie!
A co ciekawe – gdy Kolumb dopłynął do wybrzeży Dominikany, zupełnie nie było tam kokosowych palm! Pojawiły się dopiero po jego przybyciu 🥥
2. Palma królewska (Roystonea regia)
Gatunek niezwykle dekoracyjny, majestatycznie rozkładający wyrafinowanie pierzaste liście ponad wszystkim i wszystkimi. Można ją poznać już z daleka, po charakterystycznym ‘szpikulcu’ wystającym z korony – to nowy liść.
Roystonea regia to narodowa palma Kuby. Jej nasiona znajdziesz w moim sklepie.
3. Palma bożonarodzeniowa (Adonidia merilii)
Ciekawa nazwa, prawda? :) Wzięła się od czerwonych owoców zdobiących tę palmę niczym bombki choinkę. Więcej o niej poczytasz w tym wpisie.
4. Palma butelkowa (Hyophorbe verschafeltii)
Tu miałam zagwozdkę, czy to Hyophorbe verschafeltii, czy lagenicaulis. Warunki palma miała w tym miejscu dobre, na moje oko mogła rosnąć optymalnie i nie wykształciła grubszej dolnej części zostaję przy pierwszym typie. Prawda, że urocza?
5. Palma Bismarcka (Bismarckia nobilis)
Ten gatunek palmy widziałam już na żywo na Maderze, ale nie pamiętam, by tamtejsze okazy były aż tak ładne, wręcz idealne. Przynajmniej nie na parkingu w Funchalu 🤪 (mamo, ile tam pięknych gatunków rosło po prostu na parkingu!).
Palma Bismarka ma niesamowite liście, które wyglądają trochę jak sztuczne, trochę jak nie z tej ziemi.
Też możesz ją sobie wyhodować z nasion, cierpliwość zalecana, ale satysfakcja – ogromna. O bismarckii więcej poczytasz tu.
6. Areka (Dypsis lutescens)
Ciekawe, czy gdyby nie była podpisana, udałoby Ci się rozpoznać w palmie na poniższym zdjęciu popularny gatunek dostępny w polskich sklepach jako palma doniczkowa?
Areka w Dominikanie rośnie wspaniale, ale widać też dużą różnorodność w wyglądzie w zależności od warunków – od bardziej żółtej, krępej, gęstej, do wysokich, smukłych, chłodno-zielonych. I też ma suche końcówki, także jeśli masz arekę, to aż tak bardzo się tym nie przejmuj!
O tym, jak ją uprawiać w donicy piszę w e-booku – zachęcam do zapoznania się, jeśli chcesz się z nią lepiej dogadać 😄
7. Palma ‘Lisi ogon’ (Wodyetia bifurcata)
Pamiętam doskonale moment, kiedy ją ujrzałam – w pośpiechu szliśmy przez Zona Colonial w Santo Domingo schować się do katedry, bo zaczynało kropić.
W pierwszej chwili nie przypomniałam sobie gatunku, bo przyznaj, łacińska nazwa najłatwiejsza do zapamiętania nie jest (nadal mam z nią problem 😂), ale takiej korony niczym lisi ogon nie da się zapomnieć. Cu-do-wna!
8. Pritchardia (Pritchardia pacifica)
A na dziedzińcu wspomnianej katedry rosła… pritchardia, tak przynajmniej to widzę. W kilka chwil po zrobieniu zdjęcia rozpadało się solidnie (byliśmy w porze deszczowej, jak to wpływa na pobyt opisuję w tym wpisie), i nie bardzo miałam kiedy się przyjrzeć. To znaczy, że trzeba tam wrócić.
9. Liwistona okrągłolistna (Livistona rotundifolia / Saribus rotundifolius)
Gatunek też nieraz dostępny jako palma doniczkowa. Wspaniałe okrągłe wachlarze świetnie się prezentowały na dziedzińcu domu dawnego gubernatora stolicy. Ciepło i wilgotno – to lubi.
10. Likuala wyniosła (Licuala grandis)
Inna jeszcze, choć już znacznie rzadsza i droższa palma, którą możesz uprawiać w domu. Palmę tego gatunku udało mi się w tym roku kupić w Warszawie, we Florapoint.
11. Daktylowiec niski (Phoenix roebbelenii)
Te daktylowce rosły w przyjemnych grupkach, pojedyńczo mogłyby się wśród bujnej zieleni zgubić, bo pozostają sporo niższe niż wiele innych palm. U niej szczególnie podobają mi się kłodziny, włochate, ale jakby zdobne w geometryczny wzór.
Właśnie przyszło mi do głowy, że wyglądają, jakby miały… ubrane kabaretki 😆
12. Daktylowiec kanaryjski (Phoenix canrariensis)
Ten egzemplarz był jedynym, jaki zobaczyłam w Dominikanie, i to jeszcze z okien autokaru. Zastanawiam się, czy daktylowców kanaryjskich wobec tego rośnie więcej w Dominikanie, czy może w Polsce?
Jeśli jeszcze nie wiesz, to jest to jeden z gatunków, które możesz uprawiać w ogrodzie. Jak to zrobić piszemy z Andrzejem w e-booku o uprawie palm mrozoodpornych w Polsce.
13. Palma cukrowa (Arenga pinniata)
Ostatnia palma, której foto zdążyłam zrobić w locie, bo już nas zaganiali do autokaru. Zwróć uwagę na długaśne kolce! A może ciernie?🤔 To właśnie one zwróciły moją uwagę, gdy obok niej przechodziłam.
Z męskich kwiatów palmy cukrowej pozyskuje się sok, sfermentowany staje się palmowym winem. Palmowego wina jeszcze nie próbowałam, ale może Ty znasz już jego smak? Napisz mi w komentarzu!
To jednak nie wszystkie palmy, jakie widziałam w Dominikanie, jest jeszcze kilka, których gatunków nie rozgryzłam. Może zrobię o nich osobny post? Daj znać, czy Cię te ‘no-name’y’ interesują 👇